Kierowcy Formuły 1 po raz kolejny, a zarazem ostatni zmierzą się ze sobą w sezonie 2020. Zmagania zakończy wyścig Grand Prix Abu Zabi. Kibice, jak i sami zawodnicy czekają na rozpoczęcie zawodów, chociaż ciężko spodziewać się, aby w klasyfikacji generalnej zaszły duże zmiany. W stawce prowadzi Lewis Hamilton, który do tej pory uzbierał 332 punkty. Zanim znajdują się Valtteri Bottas z wynikiem 205 oraz Max Varstappen, który zdobył 189 punktów. Pierwszy poza podium Sergio Perez ma z kolei 125 "oczek". Pomimo tego, że Hamilton już na trzy kolejki przed końcem sezonu zapewnił sobie kolejny tytuł najlepszego kierowcy na świecie, Brytyjczyk wrócił na ostatni wyścig po tym, jak zabrakło do przed tygodniem z powodu zakażenia koronawirusem.
Fury ODPOWIEDZIAŁ za propozycję walki z Joshuą! Padły MOCNE słowa, nie będzie LITOŚCI
Po pojawieniu się w Abu Zabi, Brytyjczyk od razu został zapytany o swój stan zdrowia. Jak się okazuje, wirus odcisnął na nim swoje piętno. - Niestety nie jestem gotowy w 100 proc. Nie czuję się jeszcze w pełni zdrowy i wciąż czuję to w płucach - wyznał Hamilton w wywiadzie dla Sky Sports. - Robiłem wszystko, aby spać jak najdłużej, ale to nie było łatwe. Przy okazji straciłem sporo wagi i nie jestem w takiej dyspozycji jak wtedy, gdy ścigałem się ostatni raz. Współczuję wszystkim, którzy przechodzą COVID-19 mocniej, niż ja - zakończył Brytyjczyk.
Kamil Stoch oddał POTWORNIE daleki skok. Krok od TRAGEDII, MROŻĄCE krew w żyłach wideo
Niedzielne zmagania w Abu Zabi Hamilton rozpocznie na trzeciej pozycji startowej. Lepsi od niego okazali się Max Verstappen, który wystartuje z pierwszego miejsca oraz Valtteri Bottas, który pojedzie jako drugi. Pomimo słabszej dyspozycji Hamilton zapewnia, że da z siebie wszystko w ostatnim wyścigu sezonu i zrobi wszystko, aby dojechać na metę jako pierwszy.