Maciej Szczepaniak

i

Autor: Facebook/KajetanKajetanowicz Maciej Szczepaniak

Maciej Szczepaniak pilotem nr 2 w klasyfikacji WRC 3. Jeszcze jeden sukces załogi LOTOSU.

2020-12-16 16:44

Warto mieć takiego pilota. Przekonał się o tym Kajetan Kajetanowicz (41 l.). Maciej Szczepaniak (45 l.) siedzący na prawym fotelu w Skodzie Fabii Rally2 evo został drugim pilotem WRC 3 w sezonie 2020. Rajdowy partner Kajetanowicza udowodnił, że w pełni zasługuje na miano czołowego polskiego pilota samochodowego.

To był szalony sezon w WRC. Przekonali się o tym nie tylko kibice, a przede wszystkim wszystkie załogi startujące w mistrzostwach świata. O końcowej klasyfikacji zadecyował dopiero Rajd Mozna, wprowadzony w ostatniej chwili do kalendarza. W grupie WRC 3 na trzecim stopniu podium stanęła jedyna nasza załoga Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak, ale pilot ekipy w swojej klasyfikacji zajął drugie miejsce.

Maciek przeskoczył Argentyńczyka Marcelo Der Ohannessiana (34 l.), który w tym sezonie był pilotem Boliwijczyka Marco Wilkinsona Bulacii (20 l.). Argentyński pilot nie startował bowiem w rajdzie Meksyku, gdzie w fotelu pilota Citroena C3 pracował jeszcze Włoch Giovanni Bernacchini. A właśnie w Meksyku rewelacyjny Bulacia okazał się najlepszy i 25 punktów WRC3 zapisał też na swoje konto Włoch. Ohannessian na prawym fotelu Boliwijczyka zasiadł dopiero w rajdzie Estonii. Na tych roszadach skorzystał Szczepaniak.

- Ogólnie ten sezon był dla naszej załogi bardzo trudny. Pandemia koronawirusa poprzewracała kalendarz do góry nogami i dlatego w trakcie sezonu musieliśmy zmieniać plany, co nie zawsze okazywało się korzystne - mówi pilot LOTOS Rally Team.

Przypomnijmy, że dla Szczepaniaka był to trzeci sezon u boku Kajetana i drugi zakończony na podium mistrzostw świata. Na prawym fotelu kierowcy z Ustronia Szczepaniak jechał do tej pory już w dwudziestu imprezach.

- W tym roku była szansa na jeszcze lepsze miejsce w WRC3, ale o wszystkim zadecydował nasz błąd na ostatnim odcinku specjalnym w Estonii. Mimo tego nawet dziś podjęlibyśmy taką samą decyzję. Jeśli chce się wygrywać rajdy, to nie można kalkulować. Byliśmy wtedy na drugiej pozycji i tylko 1,9 sekundy był na za nami Jari Huttunen, dlatego nie mogliśmy jechać zbyt asekuracyjnie. Tym razem nam się nie udało, ale ryzyko jest wpisane w ten sport. Następnym razem taka postawa może przynieść nam sukces - dodaje Szczepaniak.

Kajetan Kajetanowicz ceni sobie obecnego pilota, z którym świetnie się dogaduje. Obaj zresztą lubią startować w podobnych rajdach. Załoga LOTOS Rally Team doskonale czuje się gorących klimatach. Dlatego rajdy Meksyku i Turcji należały w tym roku do tych najbardziej ulubionych.

- Coś w tym jest. W Meksyku byłem już po raz jedenasty. Co prawda na tej trasie znam każdy kaktus, ale tym razem tak dobrze nam się nie jechało, a w dodatku jeszcze popełniłem błąd, który na szczęście nie kosztował zbyt wiele. A w Turcji to wiadomo: było świetnie. Dobrze się tam czujemy i oby było tak już co roku - przekonuje pilot Kajetanowicza.

Maciej Szczepaniak święta Bożego Narodzenia spędzi w rodzinnym gronie. Zbyt długie nieobecności w domu sprawiły, że najbliżsi bardzo stęsknili się za głową rodziny.

- Na razie odpoczywamy, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Razem z Kajetanem myślimy i pracujemy strategicznie - zakończył jak zawsze pogodny Maciej Szczepaniak, który powoli kieruje myśli ku przyszłemu sezonowi.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze