W czerwcu 2008 roku Kubica miał wielkie powody do zadowolenia. Po triumfie w Grand Prix Kanady, objął bowiem prowadzenie w klasyfikacji generalnej Formuły 1. I choć wydawało się, że coś takiego zmotywuje cały zespół do dalszej walki i być może zwycięstwa w całym sezonie, to niestety stało się inaczej. Szefowie BMW Sauber uznali, że nie muszą już się starać skoro zrealizowali cel i wygrali pojedynczy wyścig. Zaczęli już myśleć o kolejnej edycji.
Robert Kubica będzie miał POTĘŻNY problem. Zamiast jeździć, zamkną go niczym w klatce!
Zaprzestanie rozwijania bolidu w tak kluczowym momencie boli polskiego kierowcę do dzisiaj. - Myślę o tym wszystkim dokładnie tak samo jak dwanaście lat temu, w końcu byłem w to zaangażowany. Dało się czuć, że to nasza jedyna szansa na mistrzostwo - wyznał Kubica rozmawiając z "GP Racing". I dodał: - Do BMW Sauber nadal żywię trochę żalu o decyzję o zaprzestaniu rozwijania bolidu. Ale mam też świadomość, że wielu utalentowanych kierowców nigdy nie walczyło o tytuł w F1, więc byłem szczęściarzem.
Teraz Kubica zamierza realizować się jako kierowca w serii DTM. Po testach na niemieckim torze Polak powoli wyczekuje na rozpoczęcie oficjalnych zmagań. Jednocześnie będzie pełnił funkcję kierowcy rezerwowego w Alfa Romeo Racing ORLEN i kto wie, czy w razie potrzeby nie ujrzymy go ponownie ścigającego się w Formule 1.