Robert Kubica

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express Robert Kubica

Robert Kubica będzie miał POTĘŻNY problem. Zamiast jeździć, zamkną go niczym w klatce!

2020-06-19 20:24

Robert Kubica w sezonie 2020 ma łączyć funkcję kierowcy testowego zespołu F1 Alfa Romeo Racing Orlen i zawodnika DTM w teamie Orlenu. Wygląda jednak na to, że krakowianin może mieć z tym spory problem. Szef Alfy poinformował bowiem, że przed startem kampanii chce zamknąć wszystkich członków stajni w odosobnieniu, a to sprawi zapewne, że przygotowania Polaka do startów w DTM zostaną mocno zaburzone.

Robert Kubica miał ogromny apetyt przed sezonem 2020. Krakowianin liczył, że funkcja kierowcy testowego Alfa Romeo Racing Orlen otworzy mu furtkę na powrót do ścigania w cyklu Grand Prix w przyszłości. Z kolei starty w DTM miały zagwarantować Polakowi ciągłość jazdy o stawkę na szybkich torach. Niestety, pandemia koronawirusa sprawiła, że sezony obu serii mocno się opóźniły. Kalendarz jest teraz ciasny i nie jest tajemnicą, że Kubica będzie miał spory problem z pogodzeniem dwóch etatów. Tym bardziej, że szef Alfy zapowiedział specjalne działania w obliczu zagrożenia.

Legendarny kierowca bez obu nóg miał POTWORNY wypadek. Uderzyła go ciężarówka, KOSZMAR!

QUIZ: Co wiesz o Robercie Kubicy? Jeśli nie trafisz 10/10, to znaczy, że nie jesteś prawdziwym kibicem

Pytanie 1 z 10
W którym roku urodził się Kubica?

W rozmowie dla Auto Motor und Sport Beat Zehnder przekazał, że przed rozpoczęciem jazdy wszyscy członkowie zespołu zostaną skoszarowani w jednym miejscu. - Nasz pomysł jest taki, by zespół został razem w "bańce" przez trzy tygodnie. Nikt w tym czasie nie poleci do domu. Wyjątkiem będą pilne zdarzenia. Następnie przystąpimy do wyścigów w Belgii i Włoszech - zdradziła ważna postać teamu F1. To jednak nie koniec specjalnych procedur.

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton utonął we łzach. Jego pupil miał atak serca

Tym samochodem Kubica będzie jeździć w wyścigach DTM

- Do Austrii zawsze jeździliśmy samochodami. Jednak już po drugim wyścigu w tym kraju przemierzymy 400 kilometrów do Budapesztu. Stamtąd do Szwajcarii jest nieco dalej. Trudno spodziewać się, by ludzie pracujący cały weekend jechali autami, więc chcemy wrócić samolotami. Nie wiemy, czy wyczarterujemy samolot, czy skorzystamy z rejsowych. Kierowcy ciężarówek przetransportują samochody do Szwajcarii - dodał Zehnder.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Najnowsze