GP Szwecji: problemy organizatorów przed Grand Prix w Malilli! Deszcz pokrzyżował plany
Tegoroczne zmagania w indywidualnych mistrzostwach świata na żużlu są niezwykle emocjonujące. Co prawda broniący tytułu Bartosz Zmarzlik prowadzi w klasyfikacji generalnej po sześciu rundach, ale depczący mu po piętach Brady Kurtz ma tylko 11 punktów straty do polskiego zawodnika! W takiej sytuacji każda kolejna runda jest niezwykle ważna w kontekście walki o końcowy triumf. Niestety, organizatorów siódmej rundy FIM Speedway Grand Prix spotkały duże problemy. Z powodu opadów deszczu tor w Malilli jest mocno nasączony, przez co zdecydowano się na ograniczenie zawodów tylko do głównego wyścigu.
Start powinny poprzedzić oczywiście kwalifikacje, w których zawodnicy rywalizowaliby o kolejność wyboru numerów na liście startowej turnieju (część rund tegorocznego Grand Prix jest poprzedzona także sprintami o dodatkowe punkty, w przypadku zawodów w Malilli na szczęście nie był on w ogóle planowany), ale postanowiono odwołać tę część zawodów. Rano, przez kilka godzin, padał lekki deszcz, który mocno namoczył tor i organizatorzy postanowili ograniczyć jego zużycie przed zawodami do minimum.
Nie jest to pierwszy raz, gdy zawody w Malilli mierzą się z takimi problemami. Rok temu start na tym szwedzkim torze opóźnił się o... niemal dwie godziny! Mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej, choć nie obrazilibyśmy się, gdyby powtórzyły się wyniki z tamtego ścigania – w 2024 roku GP Szwecji wygrał bowiem Bartosz Zmarzlik, tak jak w 2022, 2021 i 2017. Ale i Brady Kurtz ma pewne atuty po swojej stronie – w sezonach 2022 i 2023 reprezentował startujący na tym torze zespół Dackarna Malilla.
Bartosz Zmarzlik zajął drugie miejsce w Gorzowie! Polak utrzymał przewagę nad Bradym Kurtzem
