Kubica zaczął od pewnie wygranego prologu, ale to była dopiero przygrywka do sobotniego koncertu polskiego kierowcy jadącego subaru impreza S12B. Widać, że krakowianin czuje się coraz lepiej w aucie przygotowanym przez firmę First Motorsport. Podczas wyczerpującego dnia - w ciągu 10 godzin rozegrano 8 odcinków specjalnych o łącznej długości blisko 120 km - Robert razem z pilotem Emanuelem Inglesim nic sobie nie robił z mglistej i deszczowej aury. Tylko na chwilę oddał prowadzenie, by od 4. odcinka wygrywać już wszystko do końca i odebrać okazały puchar dla zwycięzcy. "To była megajazda!" - napisał na Twitterze inżynier Kubicy, Graham Quinn.
Na drugim miejscu finiszowali Włosi Sossella i Nicola, tracąc do Polaka 64,8 s. Był to pierwszy triumf zagranicznego kierowcy w 29. edycji imprezy.