Robert Kubica powrócił do świata Formuły 1 w 2019 roku, choć niewielu sądziło, że uda mu się to uczynić. Kolejne zmagania w barwach Williamsa przywodziły jednak więcej rozczarowań niż sukcesów, przez co po roku w szeregach Brytyjczyków, Polak postanowił poszukać szczęścia gdzie indziej. Spróbował swoich sił w serii wyścigowej DTM, a w świecie F1 pozostał w roli kierowcy rezerwowego ekipy Alfa Romeo Racing ORLEN.
Dawid Kubacki zostanie OJCEM! Chodzi do specjalnej szkoły, zdradził PŁEĆ i TERMIN!
A czy jest szansa na to, by w 2021 roku Kubica wcielił się w funkcję podstawowego zawodnika swojej ekipy w królowej motorsportu? Niewielka. Karierę zamierza bowiem kontynuować doświadczony Kimi Raikkonen, zaś drugie miejsce zajmuje obecnie Antonio Giovinazzi. Wkrótce może go jednak zastąpić Mick Schumacher, syn legendy Formuły 1, Michaela. Niemiec kuszony jest jednak nie tylko przez włodarzy Alfa Romeo, ale i Ferrari.
W rozmowie z "autosport.com" kwestię możliwych roszad skomentował szef teamu, Fred Vasseur. - Decyzję zostaną podjęte i sądze, że nastąpi to w ciągu kilku najbliższych tygodni - zdradził.
Już wkrótce zatem Robert Kubica definitywnie będzie wiedział na czym stoi. A jego najbardziej optymistycznym sympatykom nie pozostaje nic innego jak tylko nie tracić nadziei, że może jednak okoliczności ułożą się tak, że zobaczymy Polaka ze sterami bolidu F1 ponownie także i w czasie startów...