Tomasz Adamek

i

Autor: archiwum se.pl

ADAMEK - AGUILERA. Adamek rozbił sobie pięści na szczęce Aguilery

2012-03-26 4:00

Pół roku po klęsce w walce z Witalijem Kliczką (41 l.) wrócił na ring Tomasz Adamek (36 l., 45-2, 28 k.o.). "Góral" w sobotę w hangarze lotniczym Aviator na Brooklynie, przerobionym na salę sportową, pokonał zdecydowanie na punkty Nagy'ego Aguilerę (25 l., 18-7, 12 k.o.). Widzów było zaledwie tysiąc, sędziowie punktowali: 100-90, 100-90 i 99-91.

"Super Express": - Jak się czujesz po starciu z Aguilerą?

- Dobrze, nie mam żadnych zadrapań, nie przyjąłem wielu mocnych ciosów. Kontrolowałem ten pojedynek. Mam tylko porozbijane dłonie. Po powrocie do domu będę je okładał lodem, a potem jak najszybciej zrobimy prześwietlenie.

- Bolą cię dłonie?

- Tak, muszą boleć, zobacz, jakie są opuchnięte. Aguilera był bardzo dobrze przygotowany, stoczył dzisiaj walkę życia, jak sam powiedział. Atakował, szedł mocno do przodu. Ale zdecydowanie wygrałem. Uważam, że pokazałem kibicom bardzo dobry boks.

- Ale tym razem nie byłeś gwiazdą wieczoru, nie brakuje ci tego?

- Nie, bo ciągle mam swoich wspaniałych kibiców, których było słychać na sali. Przyjechali z Teksasu, z Chicago, nawet z Polski. Jestem im bardzo wdzięczny za ten wspaniały doping.

- Kiedy znowu zobaczymy cię na ringu?

- 16 czerwca wracam do Prudential Center w Newarku, gdzie stoczę walkę wieczoru. Najpierw muszą mi się zagoić dłonie.

Najnowsze