Niepokonany dotychczas Larduet był faworytem tego starcia, bo jego rywal przystępował do walki po trzech kolejnych porażkach.
Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, Larduet w drugim starciu postanowił mocniej przycisnąć. Strunz zaatakował go nieco chaotycznie na środku ringu, a Kubańczyk robiąc unik źle postawił lewą stopę. Upadając, przygniótł ją całym ciężarem ciała, a noga wygięła się w nienaturalny sposób. Larduet z ogromnym grymasem bólu na twarzy padł w ringu, a po tym jak sędzia ogłosił koniec pojedynku (Strunz wygrał przez t.k.o.) przerażeni sekundanci Lardueta natychmiast ruszyli mu na pomoc. Kibice zgromadzeni na trybunach po tej sytuacji odwracali wzrok od ringu, w którym działy się dantejskie sceny.
Bokser długo nie mógł podnieść się z maty i od początku było wiadomo, że to poważna kontuzja. Pięściarz został odwieziony do szpitala, a wstępne prognozy mówią o poważnym złamaniu nogi.
"Wracaj do zdrowia jak najszybciej Jose" - napisał w mediach społecznościowych Kalle Sauerland, organizator gali w Hamburgu.