Killerów trzech. Klan Sulęckich w boksie rośnie w siłę! [GALERIA]

2018-10-13 5:15

Maciej Sulęcki (29 l.) bez wątpienia należy do grona najlepszych polskich pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, a wkrótce głośno może się zrobić także o jego... braciach. Bliźniacy Paweł i Kuba Sulęccy (obaj 15 l.) pilnie trenują i już osiągają pierwsze sukcesy na krajowym podwórku. Klan Sulęckich w boksie rośnie w siłę!

Jeszcze do niedawna bliźniacy, jako małe brzdące, biegali wokół ringu na małych galach, na których kilka lat temu bił się ich starszy brat Maciej. - Widzieliśmy jak Maciek trenuje, jak walczy. Spodobało nam się to. Brat do niczego nie musiał nas namawiać, już na pierwszym treningu złapaliśmy bakcyla - powiedział Kuba, który podczas wrześniowego Pucharu Polski kadetów w Grudziądzu zajął 2. miejsce w wadze do 57 kg. Na tych samych zawodach, drugi z bliźniaków Paweł, również wywalczył srebro, tyle, że w wadze do 54 kg. Ponadto, Paweł ma na koncie mistrzostwo Polski młodzików wywalczone w 2017 roku, a Kuba - brąz.

Bliźniacy początkowo trenowali piłkę nożną. - Czuliśmy się trochę nieswojo, bliżej nam było do indywidualnego sportu i przeszliśmy na boks - tłumaczy Paweł Sulęcki. Chłopcy trenują boks od 4 lat. Podobnie jak brat, zaczynali u Romana Misiewicza, później ćwiczyli u byłego trenera m.in. Alberta Sosnowskiego Łukasza Landowskiego, a obecnie ich trenerem w legionowskiej Akademii Sportów Walki i Fight Club Białołęka jest brązowy medalista mistrzostw świata i Europy w wadze ciężkiej Grzegorz Skrzecz. - Chłopcy mają ogromny potencjał, ale wciąż jest nad czym pracować. Zajmuję się nimi dopiero od wakacji, ale myślę, że w ciągu pół roku zrobimy kawał dobrej roboty - mówi nam ćwierćfinalista igrzysk z 1980 roku.

- Pamiętam, gdy byłem w ich wieku, jak dostałem pierwsze stypendium. 400 zł za medal mistrzostw Polski. Czułem się jak lord, byłem bogaczem - wspomina z rozrzewnieniem Maciej. - Chłopaki mają duży talent, jeden jest zupełnie inny od drugiego. Paweł boksuje bardziej siłowo, a Kuba stawia na technikę. Jak jeżdżę na ich zawody to ciężko mi się powstrzymać, krzyczę, emocjonuję się. Coś tam im podpowiadam, ale nie wychylam się za mocno, bo mają od tego trenera - tłumaczy "Striczu".

Bliźniacy zapytani o to, kim chcieliby zostać w przyszłości, zgodnie odpowiadają: - Pięściarzami! Marzymy o mistrzostwie świata.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze