"Master" zaczynał boksować w Ostrowcu Świętkorzyskim. Kiedy miał 15 lat przeniósł się do Wrocławia i rozwijał w tamtejszej Gwardii. Jako amator sięgnął po tytuł mistrza Polski juniorów w wadze średniej. Było to dokładnie dwanaście lat temu. Został powołany do juniorskiej kadry i pojechał na mistrzostwa Europy. Odpadł z nich w ćwierćfinale, a porażkę powetował sobie brązowym medalem na mistrzostwach Polski seniorów. Na ringu zawodowym zadebiutował w 2006 roku. W Ostrołęce znokautował Antona Lasceka. Zaproponowano mu walki pod amerykańską flagą, lecz "Master" odmówił, chcąc reprezentować Polskę. Wygrał 30 walk z rzędu. Pierwszą porażkę w zawodowej karierze zanotował w 2013 roku. W Moskwie przegrał z Grigorijem Drozdem i stracił tytuł mistrza Europy EBU, który wywalczył rok wcześniej. W 2014 walczył o tymczasowy pas WBA, ale okazał się gorszy od Youriego Kalengi. Przed dwoma laty w Dreźnie zdobył tytuł WBA Interconinental. Posłał na deski brazylijskiego pięściarza Carlosa Nascimento. Po kilku miesiącach stanął przed szansą odzyskania tytułu mistrza Europy EBU, ale przegrał jednogłośną decyzją z Tonym Bellewem.
Trzy ostatnie walki Masternak kończył sukcesami. Dobra dyspozycja zaowocowała zainteresowaniem organizatorów turnieju World Boxing Super Series. Ostatecznie Polak nie trafił do grona uczestników elitarnego formatu, ale znalazł się na liście rezerwowej. Jego status oznaczał, że prawo udziału w WBSS da mu kontuzja Krzysztofa Włodarczyka lub Murata Gassijewa. Sam "Master" mówił, że chociaż kibice chcieliby jego walki z "Diablo", to on sam marzy o starciu z Gassijewem. Niewielkie są jednak szanse, że w Newark zobaczymy Mateusza w walce wieczoru. "Master" musi liczyć na cud, czyli kontuzję Włodarczyka lub Gassijewa. Najprawdopodobniej zobaczymy go kilkadziesiąt minut przed polsko-rosyjskim pojedynkiem. Masternak przygtowuje się do starcia z Stivensem Bujajem, z którym sparował w przeszłości.