Starcie w rzeszowskiej hali było wyczekiwane bardzo długo. Oliwy do ognia dolewał fakt, że obaj pięściarze - mówiąc bardzo delikatnie - nie pałają do siebie zbytnią sympatią. O wymianach zdań pomiędzy nimi głośno było już przed rozpoczęciem pojedynku. W ringu natomiast jako pierwszy mocny cios wyprowadził Szpilka. Różański przewrócił się, ale gdy zaczął odpowiadać to w zasadzie nie było już czego zbierać. W znakomitym stylu znokautował swojego przeciwnika i zasłużenie zgarnął zwycięstwo.
Koszmarne sceny w domu Artura Szpilki wyszły na jaw przez narzeczoną. Kopniakiem wybił siostrze zęba
Początkowo wydawało się, że mimo wszystko ze zdrowiem Artura Szpilki wszystko jest pod kontrolą. Poniedziałek przyniósł jednak gorsze informacje. Zdradził je sam pięściarz w rozmowie z "ringpolska.pl". - Tak upadłem na kolano, że najprawdopodobniej mam zerwane więzadło. Nie mogę w ogóle chodzić. Do tego mam problem ze stawem skokowym w lewej nodze. Gdy rano się obudziłem, kolano było całe opuchnięte - wyznał Artur Szpilka jasno zdradzając, że teraz czekają go niezbyt łatwe chwile.
Teraz przed Arturem Szpilką z pewnością czas refleksji. Po rzeszowskiej porażce z Łukaszem Różańskim pod znacznym znakiem zapytania staje dalsza kariera pięściarza z Wieliczki w zawodowym boksie. To jednak tylko jedna strona medalu, ponieważ druga - dużo poważniejsza - dotyczy stanu zdrowia pięściarza. Zgodnie z opisanym przez niego stanem rzeczy sprawa maluje się w ciemnych barwach, a więcej informacji z pewnością poznamy tuż po tym jak "Szpila" przejdzie niezbędne badania.