Była w tym cała przewrotność poetki i jej poczucie humoru. Z jej słabości do Andrzeja Gołoty przyjaciele dobrotliwie pokpiwali. Podarowali jej tomik z utworem podpisanym „Gołłota”, który jest parodią wiersza Czesława Miłosza:
„ Który skrzywdziłeś boksera prostego
Śmiechem nad klęską jego wybuchając
Bandę szyderców wokół siebie mając
Na pomieszczenie dobrego i złego -
Nie bądź bezpieczny. Bo bokser to bokser
Możesz go zabić bez cienia rozterki
Ale pamiętaj – zostaną bokserki...”
Z tego co wiadomo, Wisława Szymborska i Andrzej Golota spotkali się tylko raz. Jedli obiad w tej samej restauracji. Jego otaczał krąg kibiców. Ona skromnie jadła posiłek przez nikogo nie rozpoznana.
Nie wiemy czy Andrzej Gołota kiedykolwiek przeczytał któryś z wierszy Wisławy Szymborskiej. Może tak?