Przed meczem Nadal przyznał, że bardzo obawia się starcia z mierzącym 204 cm Polakiem i już w pierwszym gemie poczuł na własnej skórze niszczycielską siłę Jerzyka. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a do stanu 5:5 inicjatywa należała do Janowicza. Fenomenalnie serwował i wywierał nieustanną presję na rywalu.
Zobacz również: Rafael Nadal po meczu z Jerzym Janowiczem: Trochę się zdenerwowałem
Przy stanie 3:3 łodzianin w ciągu 48 sekund posłał 4 asy, wygrywając gema do zera. A kiedy przy wyniku 4:4 zaserwował z prędkością 234 km/h, na trybunach wybuchła euforia. Słysząc wiwaty na swoją cześć, Jerzyk najpierw posłał kibicom rozbrajający uśmiech, a po chwili dowcipnie podwinął rękaw, pokazując dumnie Nadalowi swój napięty biceps.
Niestety końcówka seta należała do niemal bezbłędnego tego dnia Hiszpana, który - jak przystało na wielkiego mistrza - w najważniejszych momentach zagrał perfekcyjnie, bezlitośnie wykorzystując kilka błędów oraz złych decyzji Polaka. W drugiej partii Janowicz też wspaniale walczył, ale warunki na korcie dyktował już coraz lepiej radzący sobie z jego serwisami Nadal.
Przeczytaj także: Jerzy Janowicz po porażce z Nadalem: Zdecydowały drobnostki
Porażka w III rundzie oznacza, że Jerzyk obroni tylko 90 z wywalczonych przed rokiem 625 punktów. Nie ma jednak tragedii - na koniec sezonu spadnie w rankingu z 14. na 21. miejsce. To dobra pozycja do ataku na czołówkę w przyszłym roku.