Do zdarzenia doszło w sobotę, w drugim dniu zmagań Serbów z Czechami w finale Pucharu Davisa. Djoković, który w tym dniu nie grał, został wezwany na kontrolę, w czasie której przez blisko 5 godzin pobierano od niego kolejne próbki płynów ustrojowych. Z tego powodu wicelider rankingu tenisistów nie mógł śledzić kluczowego w całym spotkaniu starcia deblistów. Czesi wygrali, a następnego dnia przypieczętowali triumf, broniąc trofeum (zwycięstwo 3-2).
Zobacz koniecznie: Gorące wspólne wakacje Jerzyka i Marty Domachowskiej. ZOBACZ ZDJĘCIA
Zdaniem serbskich mediów zachowanie kontrolerów w stosunku do Djokovicia było zemstą za ostatnie wypowiedzi gwiazdora. Broniąc zawieszonego za doping kolegi z reprezentacji Viktora Troickiego, "Djoko" stwierdził, że nie ufa WADA (Światowa Agencja Antydopingowa), a jej działania coraz częściej naruszają prawa zawodników.