Chwilę później polska gwiazda z wdziękiem posłała całusa swoim fanom. A pokonana Czeszka? Po klęsce w starciu z Isią postanowiła wycofać się z turnieju. Zastąpiła ją zawodniczka rezerwowa - Australijka Samantha Stosur (28 l.).
- Ona jest taka sprytna. Zawsze wiedziała, co będę grała, w którą stronę - zachwycała się grą Radwańskiej Kvitova. - Świetnie czyta grę. Jest taka niebezpieczna, bo nigdy nie wiesz, co zagra.
Tuż po porażce z Isią Czeszka zapewniała, że wciąż wierzy, że uda jej się wyjść z grupy i obronić wywalczony przed rokiem tytuł. Dzień później wycofała się. - Pierwszy raz mi się to zdarza. Gdy grałam z Agnieszką, po wielu wymianach nie mogłam w ogóle złapać oddechu. Dlatego popełniałam tak dużo błędów (41 w meczu - red.). Patrząc, jak gra Radwańska i inne rywalki, uznałam, że dalsze występy nie mają sensu - tłumaczyła.
Oficjalnym powodem jest infekcja wirusowa. Ale to nie wirus wykończył Kvitovą, ale Radwańska. Wczoraj wieczorem Polka grała drugi mecz - z Marią Szarapową (zakończył się po zamknięciu tego wydania "SE").