Przebieg pierwszego gema był zaskakujący. Kanadyjka trafiła kilkoma bombami z głębi kortu i przełamała serwis Agnieszki. Wśród amerykańskich kibiców na Louis Armstrong Stadium rozległ się charakterystyczny pomruk podekscytowania - zwietrzyli sensację. Nic z tego! Kolejne 12 gemów padło łupem wspaniałej krakowianki. W całym meczu Fichman zdołała ugrać zaledwie... 15 punktów. Polka wygrała 52.
US Open: Spotkanie tenisistów w polskim Konsulacie. Radwańska z chłopakiem! [ZDJĘCIA]
- Początek pierwszego meczu jest zawsze trudny. Znam Kanadyjką z czasów juniorskich, ale jako seniorki nigdy ze sobą nie grałyśmy, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Potem jednak opanowałam sytuację i wszystko układało się już po mojej myśli - powiedziała Agnieszka.
Jej kolejną rywalką będzie Shuai Peng. Polka wygrała 3 z 4 pojedynków z zajmującą 39. miejsce w rankingu Chinką. - Czuję się świetnie, ostatni sukces w Montrealu dał mi dużo pewności siebie. US Open to jedyny Wielki Szlem, w którym nie doszłam nigdy do 1/4 finału, ale teraz zrobie wszystko, żeby mi się to udało - powiedziała Polka.
Już jutro będziecie mogli u nas przeczytać wywiad z Agnieszką Radwańską. Dowiecie się, między innymi, co "Isia" robi... w windzie.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail