W drugim secie przy stanie 5:4 Polka nie wykorzystała trzech piłek meczowych. Przy pierwszej z nich Isia zagrała mocny return, celując w końcową linię i Słowaczka nawet nie zdążyła zareagować.
Zobacz również: Rafael Nadal nie chce być doktorem
Sędzia nie zasygnalizował autu i wydawało się, że Radwańska jest w kolejnej rundzie. Jednak Cibulkova poprosiła o sprawdzenie, czy nie było autu. I po chwili aparatura pokazała, że Isia pomyliła się minimalnie. Końcowa linia ma grubość do 10 cm. Z zapisu hawk-eye wynika zatem, że aut nie był większy niż 1 cm.
Teraz Agnieszka wraca do Polski. 7 kwietnia rozpoczyna się turniej WTA w Katowicach. Będzie jego największą gwiazdą.