Po koncercie w meczu z Karoliną Woźniacką w poprzedniej rundzie początek spotkania ćwierćfinałowego ze Swietłaną Kuzniecową także był znakomity w wykonaniu Radwańskiej. I początkowo byliśmy mile zaskoczeni, bo w piętnastu starciach z Rosjanką Isia wygrała tylko cztery razy. Mimo to pierwszy set przeszła jak burza i nie dała się wykazać rywalce, która popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów. Przez to nie mogła do końca pokazać swoich największych atutów, ale jak się okazało zostawiła ja na kluczowy moment.
Drugi set był już o wiele bardziej wyrównany. Do tego stopnia, że o zwycięstwie w nim musiał przesądzić tie-break. I tam także zawodniczki długo szły łeb w łeb. Polka miała nawet piłkę meczową, ale to jednak Kuzniecowa prezentowała się lepiej i wykorzystała swojego szóstego setbola. Gdy zaczęła się trzecia partia po Radwańskiej było widać nie tylko wielkie zmęczenie, ale też rezygnację. Co prawda krakowianka robiła co mogła, to jednak nie wytrzymała fizycznie trudów meczu. W ostatnim secie triumfowała ponownie Rosjanka i to ona zapewniła sobie awans do półfinału imprezy WTA w Wuhan.
AGNIESZKA RADWAŃSKA - SWIETŁANA KUZNIECOWA 1:2 (6:1, 6:7 [9:11], 4:6)