- To intrygujący gracz - trener Stan Van Gundy nie waha się ani przez moment. Generalny menedżer Orlando, były świetny koszykarz Otis Smith, idzie jeszcze dalej: - O ile się poprawił? O lata świetlne.
Polski środkowy nabrał takiej pewności siebie, że w trakcie sezonu wyzwał na koszykarski pojedynek obrońcę klubu z Florydy Carlosa Arroyo i wygrał. Od trenera środkowych, słynnego Patricka Ewinga, wygrał pieniądze, gdy założył się, że wykona wsad po odbiciu z linii rzutów wolnych.
Gortat nie ukrywa zadowolenia. - Świat wygląda całkiem inaczej, gdy wychodzi się do gry u boku dwunastu kolegów, zamiast oglądać mecze w garniturze z drugiego rzędu widowni - przyznaje Marcin, który w pierwszym sezonie w NBA sporo czasu przesiedział na ławce. Odżył dopiero w play-off.
- Gdyby nie gra w decydującym momencie rozgrywek, sezonu nie uznałbym za udany - komentował wtedy.
Teraz jest zupełnie inaczej. Przed sezonem wchodził na parkiet jako drugi środkowy.
- Im więcej minut jest na boisku, tym lepiej wygląda jego gra - ocenia Brendan Malone, trener, z którym Gortat pracuje najwięcej. - Ma biegać, zbierać piłki, bronić i daje sobie z tym radę. Jego rzut z wyskoku jest coraz lepszy, umie też trafić dziesięć wolnych z rzędu.
- Trener mi ufa, czuję się świetnie - cieszy się Marcin. - Mam nadzieję, że pogram więcej niż w poprzednim sezonie, także na pozycji skrzydłowego, żeby być na boisku jednocześnie z Dwightem Howardem. Razem możemy stworzyć realne zagrożenie dla rywali.
Howard, który bardzo lubi Polaka, podarował nawet naszemu koszykarzowi część swojej kolekcji garniturów. - Musi chłopak jakoś wyglądać - śmieje się gwiazdor Orlando.
- Mam nadzieję, że trenerzy zrozumieli, iż poprawiłem się na tyle, by pomóc zespołowi - uważa Gortat, który jednak wcale nie może być pewien, że cały sezon spędzi na Florydzie. Wymiany graczy między drużynami są w trakcie sezonu na porządku dziennym.
- Byłoby mi bardzo smutno, gdyby szefowie chcieli się ze mną pożegnać. Na pewno znalazłbym nowy klub, ale chciałbym tu zostać, bo Orlando to mój nowy dom - zapewnia nasz środkowy. - Na razie mogę powiedzieć, że opłacało się ciężko pracować, żeby przeżyć happy end.
Gwiazdor Orlando chwali Marcina
Dwight Howard (23 l.), środkowy Magic, złoty medalista olimpijski z Pekinu: - Ten facet zrobił największy postęp wśrod nas, choć przecież wszyscy idziemy do przodu. Niesamowicie pracował przez cały rok i widać efekty. Codziennie widuję go na siłowni, ale, o dziwo, cały czas wygląda tak samo, nic nie przybrał na wadze. Nasi trenerzy powinni coś z tym zrobić. Razem będziemy tworzyć sukcesy tego zespołu, Marcin przyda się nam na pewno w ważnych momentach sezonu.
Liczby Polaka
2 - sezony w NBA
4 - obcokrajowcy w składzie Orlando Magic (poza Gortatem: Turek Hedo Turkoglu, Francuz Mickael Pietrus oraz Adonal Foyle z St. Vincent i Grenadynów)
6,4 - średnia minut w sezonie 2007/2008 (sesja zasadnicza i play-off)
11 - rekord liczby zbiórek
12 - rekord liczby punktów
14 - mecze rozegrane w NBA w pierwszym sezonie zawodowym
16 - średnia minut w meczach przedsezonowych w 2008 r.
507 - liczba koni w silniku jego BMW M5
711 000 - kontrakt w sezonie 2008/2009 w dolarach