Mateusz Ponitka

i

Autor: PAWEL SKRABA / SE Mateusz Ponitka

MŚ w koszykówce 2019. Maciej Zieliński o liderze kadry: Ponitka gra jak prawdziwa „dziewiątka”

2019-09-03 20:26

„Mogę umierać. Dziękuję. Numer 9 jest w najlepszych rękach. Jestem dumny” – napisał wybitny polski koszykarz Maciej Zieliński po zwycięskim meczu kadry z Chińczykami w mistrzostwach świata, doceniając klasę Mateusza Ponitki, który poprowadził nas do wygranej. „Zielony”, jeden z najbardziej znanych graczy końca XX w., podobnie jak Ponitka występował w czasie kariery z dziewiątką na koszulce.

– Tak panu zaimponował Mateusz?

– Cieszę się, że mamy taką „dziewiątkę”. Poza tym, że jest świetnym zawodnikiem, to pokazuje niepokorny charakter. Zupełnie jak ja. Dał sobie radę w tym piekielnie ciężkim meczu, gdzie dominowała twarda fizyczna walka, a sędziowie się kilka razy nie popisali. Nie daliśmy się złamać, demonstrując wielkie serce do grania. Można było mieć pewne obawy, ale Chiny to nie jest jakiś kosmiczny zespół, by nie dało się go ugryźć. Takiego thrillera się jednak nie spodziewałem, wolałbym być na parkiecie niż oglądać to na ekranie telewizora.

– Co jest siłą Ponitki?

– Nie pęka, jest walczakiem. Chociaż nie jest typowym strzelcem z dystansu, to gra przebojowo, odważnie atakuje kosz, nie boi się fizycznego kontaktu z rywalami, do repertuaru dodaje zbiórki i przechwyty, jak ten w końcówce czwartej kwarty.

– W środę gramy z Wybrzeżem Kości Słoniowej, ale patrzymy już pomału na drugą rundę, gdzie czekają na nas Argentyna i Rosja.

– „Ogórków” już tu nie będzie, ale nie ma się czego obawiać. Skoro nie przestraszyli nas Chińczycy, którym we własnej hali pomagało wszystko, to po prostu trzeba będzie wyjść i walczyć tak samo.

– Trener Taylor powiedział, że teraz cały świat pozna takich graczy jak Ponitka, Slaughter czy Kulig.

– Szczególnie w Chinach dobrze zapamiętają sobie te nazwiska, a to w końcu wielki koszykarski rynek. Mundial to wielka szansa na wypromowanie się na świecie, dotyczy to przecież także naszego najmłodszego koszykarza Olka Balcerowskiego, który pokazał się w meczu z Chińczykami z bardzo dobrej strony.

– Wracając do charakteru Ponitki, to szybko stanął w obronie drużyny, gdy Marcin Gortat napisał na Twitterze, że „Chiny nam ten mecz oddały”.

– Marcin po prostu niefortunnie się wyraził, nie miał przecież nic negatywnego na myśli. A Mateusz broniąc zespołu zachował się jak trzeba. Prawdziwa dziewiątka!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze