Mike Taylor

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express Mike Taylor

Niemcy chcieli zabrać Polsce trenera, ale Mike Taylor się postawił! OLAŁ niemiecką ofertę

2020-06-10 7:41

W zeszłym roku podczas mistrzostw świata w Chinach mnóstwo polskich kibiców sportu przekonało się, kim jest Mike Taylor. Charyzmatyczny szkoleniowiec ze Stanów Zjednoczonych pokazał, że ma pomysł na "Biało-czerwonych". Teraz był jednak kuszony wizją opuszczenia reprezentacji i związania się w pełni z niemieckim klubem, ale na takie rozwiązanie się nie zgodził.

Taylor jest już mocno związany z Polską i naszą kadrą. Objął ją bowiem już ponad sześć lat temu - pod koniec stycznia 2014 roku. Od tego czasu pracuje, aby regularnie, krok po kroku podnosić poziom reprezentacji i sprawiać, by ta nie omijała wielkich turniejów, a dodatkowo pokazywała się na nich z dobrej strony. Jak na mistrzostwach świata w Chinach, gdzie "Biało-czerwoni" doszli do ćwierćfinału i skupili na sobie uwagę nie tylko sympatyków koszykówki.

Gwiazda NBA poszła do klubu ze striptizem! Po NIEBOTYCZNYM napiwku traktują go jak króla

Taylor od 2018 roku pracował także w niemieckim Hamburg Towers, które wprowadził do Bundesligi. Teraz jednak kazano mu wybierać - kadra lub klub. - Kontrakt nie został przedłużony. Marvin Willoughby (dyrektor sportowy Towers – przyp. red.) przyszedł do mnie i powiedział, że ma problem z moją pracą w reprezentacji Polski. Z mojego punktu widzenia nie ma takiej możliwości, żebym teraz zrezygnował z kadry. Od tego spotkania znaleźliśmy się po dwóch stronach i to się nie zmieniło. Dla mnie rozstanie teraz z reprezentacją nie byłoby teraz fair - powiedział Amerykanin w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

QUIZ. Piłkarz, koszykarz czy siatkarz? Same wielkie nazwiska, szansa na komplet

Pytanie 1 z 15
Gilberto Amauri de Godoy Filho czyli Giba to:

I dodał: - Przyszedłem do Hamburga jako trener kadry, to duża część tego, kim jestem. Rozumiem, że mieliśmy w ostatnim sezonie problemy i wyniki nie były najlepsze, ale to normalne w przypadku beniaminka Bundesligi. Najważniejszy był proces rozwoju organizacji Towers. Uważam, że byłem w stanie nadal godzić pracę z dwoma drużynami.

Polscy kibice mogą się zatem cieszyć, że to nasza drużyna narodowa miała priorytet w wyborach szkoleniowca.

Najnowsze