Niemcy pogrzebali nadzieje Polaków. Bolesna porażka polskiej koszykówki

i

Autor: Cyfrasport Niemcy pogrzebali nadzieje Polaków. Bolesna porażka polskiej koszykówki

Niemcy pogrzebali nadzieje Polaków. Bolesna porażka polskiej koszykówki, poważne konsekwencje

2022-07-03 22:04

Poprzednie mistrzostwa świata w koszykówce były piękne dla polskich kibiców. Po wielu latach Biało-Czerwoni wrócili na mundial i zanotowali świetny wynik. Awansowali do ćwierćfinału, jednak nie będą mogli nawiązać do tego występu. Tym razem polscy koszykarze odpadli już w pierwszym etapie kwalifikacji. W niedzielę (3 lipca) przegrali mecz o wszystko z Niemcami 83:93 (19:19, 17:21, 20:17, 27:36). W związku z tym zajęli ostatnie miejsce w grupie D, ustępując też Izraelowi i Estonii. Oznacza to nie tylko koniec marzeń o awansie na MŚ 2023, lecz także konieczność gry w preeliminacjach do kolejnego Eurobasketu (2025).

Polacy rozpoczęli identyczną piątka jak w Lublinie przeciw Izraelowi z A.J. Slaughterem, kapitanem zespołu Mateuszem Ponitką, Michałem Sokołowskim, Tomaszem Gielo i Aleksandrem Balcerowskim. Rywale w pierwszej piątce mieli dwóch graczy NBA Isaaca Bongo oraz Dennisa Schroedera i to po ich rzutach gospodarze objęli szybko prowadzenie 5:0. Biało-czerwoni niezrażeni taki obrotem sprawy zachowali spokój i po akcjach Ponitki doprowadzili do remisu 8:8 w 4. minucie meczu, kolejnego dla Polaków "o być albo nie być" w drugiej fazie eliminacji MŚ. Podopieczni trenera Igora Milicica bardzo dobrze spisywali się w defensywie, wymusili kilka strat rywali. W ataku oprócz Ponitki, który był nie do zatrzymania dla rywali, z dystansu trafiali Slaughter i Garbacz. Polska prowadziła 18:13, ale po 10 minutach był remis 19:19.

Trener reprezentacji Polski straci pracę przez mistrzostwa świata? Prezes związku komentuje, selekcjoner dostał jasną wiadomość

Jeremy Sochan może skupić się na NBA. Nie będzie musiał myśleć o grze na mistrzostwach świata

W drugiej kwarcie amerykański rozgrywający z polskim paszportem trafił trzy razy zza linii 6,75 m i Polska prowadziła 29:23. Przewaga mogła być większa, ale do skuteczności obwodowych nie dokładali się podkoszowi - przez 20 minut Balcerowski nie zdobył żadnego punktu, a jego zmiennik Dominik Olejniczak tylko jeden. Obydwaj pudłowali rzuty spod kosza, które - biorąc pod uwagę ich warunki fizyczne - powinni zakończyć punktami. Polakom coraz trudniej przychodziło pilnowanie Schroedera, który po kontuzji stawu skokowego Bongi (zszedł z parkietu w 15. minucie) był głównym aktorem na parkiecie w Bremie. W drugiej kwarcie uzyskał 12 punktów, co pozwoliło zespołowi lidera tabeli grupy D prowadzić po 20 minutach 40:36.

Jeremy Sochan usłyszał fatalne wieści. Początek przygody z NBA nie będzie wyglądał tak, jak sobie wymarzył

Trzecia kwarta stała pod znakiem lekkiej przewagi Niemców, a Polacy, choć dobrze bronili, przez większą część mieli kłopoty w ataku. Zmęczeni byli liderzy Slaughter i Ponitka. Dopiero wejście Jakuba Schenka ożywiło poczynania ofensywne biało-czerwonych. Po 30 minutach Polska przegrywała minimalnie 56:57. Znakomity początek ostatniej części spotkania właśnie w wykonaniu Schenka (pięć punktów z rzędu) oraz akcje defensywne Sokołowskiego dały zespołowi trenera Milicica prowadzenie 65:60 w 34. minucie. Dwa rzuty zza linii 6,75 m najpierw Sokołowskiego, a potem Slaughtera z ośmiu metrów (trafił za trzy po raz siódmy) sprawiły, że biało-czerwoni w 36. minucie mieli najwyższą przewagę w spotkaniu - 75:68.

Sonda
Czy Jeremy Sochan poradzi sobie w San Antonio Spurs?

Kontrowersyjny gwizdek arbitrów przy faulu Ponitki na Schroederze, który niemiecki rozgrywający zamienił na trzy punkty z linii rzutów wolnych pozwoliły gospodarzom "wrócić do gry". Na niespełna dwie minuty przed końcem po kolejnej "trójce" Slaughtera Polska prowadziła po raz ostatni w spotkaniu 78:76. Potem rozgrywający Houston Rockets wziął sprawy w swoje ręce. Trafił, po złej zamianie polskich obrońców, dwa razy zza linii 6,75 m i Niemcy wygrywali 82:78. Rzuty wolne Sokołowskiego i Slaughtera zmniejszały przewagę rywali do dwóch punktów (80:82 i 82:84), ale to gospodarze byli zawsze o krok z przodu. Faulowany Schroeder wykorzystał prawie bezbłędnie wolne (w całym spotkaniu 11 z 12), potrafił też znaleźć kolegów na lepszej pozycji. To właśnie po jego asyście za trzy punkty trafił dwa razy w ostatnich 30 sekundach środkowy Johannes Voigtman.

Cezary Trybański ostrzega Jeremy'ego Sochana. Przestrzega go przed pokusami i fałszywymi znajomymi

Końcowy wynik to najwyższe prowadzenie Niemiec w meczu i przede wszytskim zasługa rozgrywającego Schroedera, który w ostatnich 107 sekundach trafił dwa razy zza linii 6,75 m oraz wykorzystał pięć rzutów wolnych. W całym meczu miał 38 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst. Polacy zagrali lepiej niż przeciwko Izraelowi (wygrana 90:85 po dogrywce), ale Niemcy, a przede wszystkim Schroeder, zawiesili im poprzeczkę znacznie wyżej. Biało-czerwoni przegrali walkę pod tablicami 30:41, a ich lider Slaughter nie miał należytego wsparcia w kolegach. Mniej widoczny był w drugiej połowie Ponitka, a środkowi nadal mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów.

Polacy musieli wygrać, by awansować do drugiego etapu kwalifikacji, a porażka oznacza nie tylko koniec przygody z mundialem 2023, ale i konieczność gry w preeliminacjach do kolejnego Eurobasketu (2025). Polacy zajęli ostatnie miejsce w tabeli gr. D, bo bilans bezpośrednich spotkań z Estonią mają gorszy.

Polska: A.J. Slaughter 32, Mateusz Ponitka 14, Michał Sokołowski 13, Aleksander Balcerowski 7, Jakub Schenk 7, Jarosław Zyskowski 4, Jakub Garbacz 3, Tomasz Gielo 2, Dominik Olejniczak 1, Michał Kolenda 0

Niemcy: Dennis Schroeder 38, Christian Sengfelder 15, David Kramer 12, Gavin Schilling 8, Johannes Voigtman 6, Isaac Bonga 5, Jonas Wohlfarth-Bottermann 4, Kenneth Ogbe 3, Justus Hollatz 2, Lukas Wank 0

Najnowsze