Oczy niemal wszystkich kibiców koszykówki w Polsce zwrócone były w piątkowy wieczór na Arenę Gliwice, gdzie biało-czerwoni mierzyli się z reprezentacją Hiszpanii, w ramach 5. kolejki grupy A. Podopieczni Mike'a Taylora mieli wybiec na parkiet i walczyć o awans do przyszłorocznego EuroBasketu, jednak zanim do tego doszło, Polacy mogli już cieszyć się w awansu na imprezę. Wszystko bowiem za sprawą Izraela, który mierzył się wcześniej z kadrą Rumunii. Wynik tego spotkania nie powinien nikogo zaskoczyć, bowiem liderzy tabeli z Izraela do tej pory nie przegrali swojego meczu w eliminacjach, podczas gdy ich rywale nie byli w stanie wygrać żadnego z nich. Zawodnicy Odeda Kattasha postawili kropkę nad "i" i pokonali Rumunię 79:71.
CZYTAJ TAKŻE: Sekret Justyny Kowalczyk WYSZEDŁ NA JAW. Reakcja fanów była NATYCHMIASTOWA, nie jest w tym sama
Tym sposobem, Izrael zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie, mogąc pochwalić się kompletem pięciu zwycięstw w grupie A. Taki wynik dał również powody do radości Polakom oraz Hiszpanom. Bez względu bowiem na wynik bezpośredniego starcia biało-czerwonych z rywalami, obie kadry również mogły cieszyć się z awansu na przyszłoroczną imprezę.
Zobacz także: Robert Lewandowski szczerze o swoim małżeństwie
Mimo wszystko, koszykarze Mike'a Taylora postawili się Hiszpanom i do samego końca walczyli o zwycięstwo, które pozwoliłoby zająć im miejsce za plecami liderującego Izraela. Niestety dla biało-czerwonych, po tym jak wybrzmiała ostatnia syrena, na tablicy wyników o punkt lepsi byli Hiszpanie, którzy wygrali 89:88 i z dorobkiem 8. punktów uplasowali się na pozycji wicelidera grupy A. Na biało-czerwonych wciąż czekać będzie jednak Rumunia, z którą zmierzą się w niedzielę 21 lutego. W tym czasie Hiszpania podejmie Izrael.