Ten sezon dla klubu Lietuvos Rytas Wilno był bardzo nieudany. Stołeczny klub koszykarski przegrał w półfinale play-offów z Lietkabelisem Poniewież 1:3 i ostatecznie rozgrywki zakończył na miejscu trzecim. Taki rezultat rozczarował kibiców i władze klubu. W przypływie emocji prezes litewskiej drużyny udzielił wywiadu, który miał brzemienne dla niego skutki:
- W drużynie pojawiło się czterech czarnoskórych graczy i stworzyli rodzaj gangu - powiedział Vainauskas.
Wieloletni zarządca klubu obwiniał czarnoskórych koszykarzy o słabe wyniki drużyny. Przyznawał też, że trener klubu o wiele chętniej sięgał po nowe nabytki, niż po innych graczy. Żal prezesa odnosił się pewnie także do majowego incydentu, kiedy amerykańskich zawodników przyłapano na wizycie w klubie nocnym. Koszykarzy zawieszono w najważniejszym momencie sezonu. To również mogło mieć wpływ na słabszą dyspozycję na parkiecie.
Słowa prezesa wzburzyły burmistrza Wilna Remigijusa Simasiusa, który nazwał wypowiedź Vainauskasa niewybaczalną. Miasto stołeczne posiada 25% akcji koszykarskiego klubu. Nic więc dziwnego, że niezadowolenie jego władz doprowadziło do dymisji prezesa. Jego następcą został współwłaściciel klubu Lietuvos - eurodeputowany Antanas Guoga.