Pod panieńskim nazwiskiem Kirszenstein lekkoatletykę uprawiać zaczęła jako nastolatka. Wystrzałem w jej biografii stał się rok 1964. Ukończyła 18 lat, zaraz potem zdała maturę, latem zdobyła trzy złote medale Europejskich Igrzysk Młodzieży w Warszawie, a jesienią trzy razy stanęła na olimpijskim podium w Tokio bijąc jednocześnie rekord świata (sztafeta 4x100 m), rekord Europy (200 m) i rekord Polski (skok w dal).
Pierwsze zwycięstwa przypadły w ostatnich latach legendarnego Wunderteamu (1958-1966), cudownej reprezentacji kraju w lekkoatletyce. Chociaż weszła do niego późno, stała się najjaśniejszą jego postacią, gdy w roku 1966 w mistrzostwach Europy w Budapeszcie wywalczyła trzy złote medale i jeden srebrny. Zaczęto nazywać ją „Irenissimą” - najwybitniejszą Ireną.
Jej kariera trwała aż do roku 1980. Zdobyła siedem olimpijskich medali w latach 1964-76 (3 złote, 2 srebrne, 2 brązowe), do czego nawet nie zbliżył się żaden inny polski sportowiec. Do tego 10 medali mistrzostw Europy 1966-1978 (5 złotych) i 10 rekordów świata na 100, 200, 400 m i 4x100 m.
Uznano ją za najlepszą sportsmenkę świata roku 1974, gdy podwójnym zwycięstwem w ME w Rzymie ponownie wskoczyła na tron sprintu. Sportowcem roku w Polsce była w latach 1965, 1966, 1974 i 1976. A przyznanie jej tytułu Sportowca Wieku w Polsce było oczywistością.
Wspaniała kariera nie była tylko pasmem szczęścia. W igrzyskach w Meksyku 1968 po wywalczeniu medali na 100 i 200 m, upuściła pałeczkę w półfinałowej sztafecie 4x100 m, posądzono ją o czyn umyślny, aby podkreślić indywidualne sukcesy. A zdarzenie to wpisało się w haniebną nagonkę antyżydowską, rozpętaną w Polsce kilka miesięcy wcześniej.
Zamężna od roku 1967 z Januszem Szewińskim, fotoreporterem sportowym, zdecydowała się po tamtym sezonie na pierwsze macierzyństwo (syn Andrzej ur. 1970), a powrót do wspaniałości po fizycznym kryzysie trwał kilka lat. Niepowodzenie przyniósł też ostatni start – w igrzyskach 1980 w Moskwie, gdzie biegając z kontuzją odpadła w półfinale na 400 metrów.
Jeszcze w tym samym roku „Irenissima” rozpoczęła karierę działaczki. Najpierw w Polskim Związku Lekkiej Atletyki (była jego prezesem w latach 1997-2009), potem w Polskim Komitecie Olimpijskim (do śmierci była jego wiceprzewodniczącą), w Radzie światowej federacji lekkoatletycznej IAAF, wreszcie od roku 1998 w MKOl. To ona dekorowała Kamila Stocha w Pjongczangu po jego triumfie na skoczni olimpijskiej.
Z chorobą nowotworową walczyła od lat. Dolegliwości nasiliły się w roku 2014, ale udało się je wtedy pokonać. Zmarła w warszawskim szpitalu MON na ul. Szaserów.
Do jej rekordu kraju na dystansie 400 m (49,28 s z igrzysk w Montrealu 1976) nie zbliżyła się jeszcze żadna polska biegaczka.