W eliminacjach biegu na 800 m fartownie prześlizgnął się z 21. wynikiem na 24 awansujących (1.46,17 min.). Nazajutrz w półfinale miał 12. czas (1.45,22), a w swojej serii był szósty i odpadł z rywalizacji, podobnie jak mistrz świata, Francuz Bosse.
- Do ostatniego treningu wierzyłem, że będzie dobrze. Robiliśmy wszystko, żeby tak było. Niestety, już w eliminacjach zderzyłem się z rzeczywistością. W półfinale międzyczasy nie były złe. Serce bardzo chciało, ale nogi nie dostosowały się do tego rytmu. Absolutnie nie chciały mnie nieść. Ci, którzy awansowali do finału, w przeciwieństwie do mnie mogli w pełni wykorzystać czas na przygotowania. Mnie tego z różnych względów zabrakło. W tym roku spotkał mnie ogrom problemów: dwa przeziębienia, długi kaszel , zatrucie pokarmowe, zderzenie podczas Memoriału Skolimowskiej.
- Mam nadzieję, że porażki mnie zmotywują. Niech następny rok będzie dużo, dużo lepszy. To jeden z trudniejszych momentów w mojej karierze. Teraz muszę porozmawiać z trenerem i podsumować sezon. I chciałbym wyjechać na wakacje z rodziną.
Do finału na 100 m nie weszła Ewa Swoboda (22 l.). W eliminacjach uzyskała 11,29 s, w półfinale 11,27.