Konrad Bukowiecki

i

Autor: "Super Express" Konrad Bukowiecki

ME w lekkoatletyce Berlin 2018. Konrad Bukowiecki: To był piękny dzień!

2018-08-08 12:34

Po słabym występie w kwalifikacjach, mało kto na niego stawiał. Konrad Bukowiecki awansował jednak do konkursu głównego pchnięcia kulą, a w nim odpalił rakietę. Dzięki pchnięciu na 21,66 m. wywalczył srebrny medal mistrzostw Europy w lekkoatletyce w Berlinie.

Bukowiecki choć szczęśliwy, to przyznał, że po kwalifikacjach był bardzo zdenerwowany.

- Byłem wściekły na siebie po kwalifikacjach i bardzo smutny. Jednak po tym, jak dowiedziałem się, że jednak wchodzę do finału, cała złość ze mnie zeszła. Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany. Wyszło świetnie. Pchnąłem najdalej na powietrzu w całym swoim życiu. Cieszę się, że mam ten medal. Miałem coś do udowodnienia po Amsterdamie dwa lata temu, bo tam przegrałem medal o jeden centymetr. Dwa lata temu powinienem mieć ten medal, mam go teraz. Zobaczymy, co będzie za dwa lata – powiedział Bukowiecki.

Srebrny medalista mistrzostw świata przegrał z Michałem Haratykiem o zaledwie sześć centymetrów. Po zawodach przyznawał jednak, że jego kolega był nie do pokonania.

- Michał jest lepszy ode mnie, nie ma co gadać. Nie dość, że jest równy, to pcha bardzo daleko. Myślę, że trudno byłoby mi z nim wygrać, ale kurczę, 6 centymetrów to nie jest tak dużo! Po drugiej kolejce usiadłem z Michałem, popatrzyliśmy wspólnie na tablicę wyników. Michał powiedział: „Bardzo chcesz być pierwszy, czy może tak zostać?”. Odpowiedziałem mu: „Stary, jest okej. Niech tak będzie” - opowiada Bukowiecki.

Konrad mocno narzekał na pchnięcie, które dało mu srebrny medal ME.

- Nie było to dobre pchnięcie. Ale fajnie, że nie mam już problemu z utrzymaniem w kole. Fajnie, że tak dalekie rzuty nie są spalone. Z Michałem do końca nie wiedzieliśmy, czy będziemy na medalowych pozycjach. Wydawało się wprawdzie, że nasze wyniki mają taką moc, że nie powinno się nic złego wydarzyć, natomiast do końca patrzyłem kątem oka co robią David i Tomas Stanek. Ale udało się nam wygrać. Jestem wicemistrzem, a Michał mistrzem Europy. Dwa najcenniejsze medale jadą do Polski, tak samo jak w młocie. Piękny dzień! - cieszy się.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze