- Pożary czy inne zdarzenia losowe nie przestały się pojawiać, ale teraz każde z nich może wiązać się z wirusem. Trzeba się dowiedzieć, czy poszkodowany miał z nim kontakt i od tego uzależnić sposób interwencji - opowiada rekordzista Polski. - Mamy pełne zabezpieczenie w razie potrzeby: kombinezon, maska, okulary. Ale jak dotąd nie było konieczności, by założyć pełne „uzbrojenie”.
Artur Szpilka wulgarnie o dziennikarzach TVP. Padły mocne słowa [WIDEO]
Starszy ogniomistrz zgodził się opowiedzieć o jednej z akcji w ostatnim miesiącu. - Trzeba było wejść do mieszkania chorej starszej osoby, która nie była w stanie sama go otworzyć. Interweniowaliśmy ubrani w maseczki i okulary ochronne. Dwaj z nas otworzyli mieszkanie, ale do niego nie weszli. Weszli dwaj kolejni i czekali z tą osobą aż przyjedzie pogotowie. A potem ekwipunek ochronny poszedł do utylizacji.
SEKSOWNA gwiazda UFC pokazała sztuczkę podczas tańca. Mogła wybić sobie zęby! [WIDEO]
Straż pożarna w Słupsku pomaga też tamtejszym szpitalom. Rozstawia namioty pneumatyczne, w których prowadzone są badania wstępne przybywających pacjentów. - W głębi duszy wszyscy boimy się wirusa. Przecież, gdy był tylko w Chinach, nikt u nas nie przyjmował tego zjawiska do siebie. A teraz obawy wzrastają - nie kryje Tomasz Czubak. - Ale to jest służba i jesteśmy po to, aby innym pomagać. O zagrożeniu dla zdrowia i życia wiemy od początku. Ani wcześniej ani teraz nie przeszła mi myśl, by się z tego zawodu wycofać. Nie ma się co obawiać, a trzeba postępować mądrze. Tylko musimy przy akcji sami się dobrze zabezpieczać, bo jeśli nie my, to nikt nie będzie w stanie pomóc poszkodowanym.
Krzepki chłopak SEKSBOMBY zarobi 250 mln! Ona założyła rybacką sieć i wszystko prześwitywało
* Jak dotąd żaden strażak w Słupsku nie został zarażony ani poddany kwarantannie.