Łysienko w roku 2018 trzykrotnie nieobecny był we wskazanych wcześniej miejscach pobytu, gdy pojawiała się komisja antydopingowa WADA. Ówczesne kierownictwo federacji rosyjskiej z Dmitrijem Szlachtinem na czele dopuściło się fałszowania dokumentów celem zdjęcia winy ze skoczka. Teraz federacją kieruje grupa robocza z prezes narodowego komitetu olimpijskiego Stanisławem Pozdniakowem.
Zajmująca się walką z dopingiem w lekkoatletyce międzynarodowa organizacja AIU, niezależna od WA, zaleciła już w styczniu „wobec jasnych i przekonujących dowodów” oszustwa, aby nie tylko podtrzymać zakaz występów lekkoatletom Rosji pod własną flagą (ten przepis był wprowadzony już w listopadzie 2015 r. i przedłużony 13 razy), ale zatrzymać program, na podstawie którego niektórzy z nich mogą startować w oficjalnych zawodach jako uprawnieni zawodnicy neutralni (ang. ANA).
Pod takim mianem „czyści” Rosjanie brali udział w zawodach od roku 2016 do 2019. W tym roku nie mogą startować nawet w mityngach poza granicami kraju. A ich start w igrzyskach w Tokio uzależniony jest od gotowości władz sportu do odejścia od popieranego przez państwo systemu niedozwolonego dopingu.
W sprawę mocno zaangażowała się Marija Łasickiene, przedstawicielka komisji zawodników. Trzykrotna mistrzyni świata w skoku wzwyż, która z powodu oszustw władz nie mogła uczestniczyć w igrzyskach 2016 w Rio de Janeiro może stracić kolejną szansę na olimpijski triumf.