Lech Poznań - Manchester City. Jose Mari Bakero zdobył Poznań!

Początek meczu nie zapowiadał zwycięstwa Lecha. To goście kontrolowali sytuacje i pewniej rozgrywali piłkę. Jednak gol Injaca i utrzymanie przewagi do przerwy, pozwoliło "Lechitom" schodzić na przerwę z prowadzeniem.

Przeczytaj koniecznie: Zapis relacji na żywo z meczu: Lech Poznań - Manchester City

Kluczowa okazała się druga połowa. Co prawda "The Citizens" udało się wyrównać dzięki Adebayorowi, ale decydujące akcenty należały do podopiecznych Bakero.

Były piłkarz Barcelony nie ma dużego poklasku w polskim środowisku piłkarskim. Ma wiele wad, które nie są w guście naczelnych krytyków. Ale warto zwrócić uwagę na fakt, w jak szalonym i nieprzewidywalnym klubie musiał zaczynać w Polsce swoją pracę, mianowicie w Polonii Warszawa.

Sporą próbkę swoich wartości dał właśnie w meczu z Manchesterem City. Bo który z polskich trenerów w sytuacji, gdy remisuje z Manchesterem City, zdjąłby z boiska: Injaca, Peszkę i Stilica, stawiając na młodych: Wilka, Kiełba i Możdżenia...

Odpowiedź jest prosta - żaden!

Patrz też: Polki dostały magiczne opaski

A to właśnie głównie Kiełb, dzięki swoim przebojowym akcjom i Możdżeń, dzięki wspaniałej bramce - zadecydowali w dużej mierze o losach tego meczu.

Sam Bakero, po spotkaniu wspomniał o byłem trenerze "Kolejorza" Jacku Zielińskim i zwrócił uwagę, że to jego wkład w ten sukces jest ogromny. I w tym aspekcie, każdy przyzna mu racje.

Natomiast trzeba się kłócić się z żalem części kibiców, co do zwolnienia Zielińskiego. Który przy całym szacunku, w tym sezonie, zawalił eliminacje do Ligi Mistrzów z przeciętną Spartą Praga i mimo chwilowego przełamania, odpowiada za fatalną sytuację Lecha w Ekstraklasie.

Wniosek, który nasuwa się po dzisiejszym spotkaniu jest jednoznaczny. Bakero uznawany przez polskie środowisko piłkarskie za trenera drugiej klasy europejskiej, jest co najmniej dziesięć lat, przed stojącą na poziomie lat 80-tych zeszłego wieku, polską szkołą trenerską.