- Wybieramy się do Turcji po zwycięstwo. Rok temu przegraliśmy z nimi dwa razy po 0:2, ale tym razem będzie zupełnie inaczej. Po tamtych spotkaniach mamy duży niedosyt i ochotę zrewanżować się Trabzonsporowi - powiedział nam obrońca Legii Jakub Rzeźniczak.
Okazja do rewanżu jest znakomita, bo gra Turków mocno kuleje. Po czterech kolejkach Trabzonspor zajmuje w lidze dopiero trzynaste miejsce. Ma na koncie cztery remisy i tylko dwa strzelone gole. Nieskuteczność dziwi o tyle, że przed sezonem klub ściągnął z Benfiki za 5 mln euro świetnego Oscara Cardozo. W barwach klubu z Lizbony Paragwajczyk rozegrał w ciągu siedmiu lat 209 meczów i strzelił 150 bramek, więc w Trabzonie z jego przyjściem wiąże się wielkie nadzieje. Na razie jednak Cardozo się nie rozkręcił, zagrał dwa mecze i strzelił jedną bramkę.
Piłkarz Cracovii zabalował i wylądował w izbie wytrzeźwień!
Generalnie letnie okienko transferowe było wręcz szalone w wykonaniu działaczy Trabzonsporu, bo sprowadzili 23 zawodników za łączną kwotę 27 mln euro. Najwięcej wydali na ghańskiego napastnika Majeeda Varisa z CSKA Moskwa (kosztował 6 mln euro), ale Afrykańczyk nie trafił do siatki w żadnym z trzech rozegranych meczów. Jedyne zwycięstwo, jakie Trabzonspor odniósł w tym sezonie, miało miejsce w pierwszej kolejce Ligi Europy, gdy dzięki bramce w 90. minucie Turcy pokonali na wyjeździe Metalista Charków (2:1).
Na ławce trenerskiej Turków zasiada Bośniak Vahid Halihodzić, który pokazał się na ostatnich mistrzostwach świata jako selekcjoner pięknie grającej Algierii. Po mundialu zrezygnował z tej pracy i przeniósł się nad Bosfor, ale nie wiadomo, jak długo tam wytrzyma, bo kibice Trabzonsporu są znani z nerwowych reakcji. Jeśli w meczu z Legią piłkarzom Halihodzicia znów powinie się noga, to w klubie zrobi się już bardzo gorąco.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail