Robert Lewandowski na MŚ 2018 miał potwierdzić swoją klasę i zagwarantować sobie kontrakt w nowym klubie. Sporo mówiło się przecież o zainteresowaniu jego osobą ze strony Realu Madryt. Niestety, kapitan biało-czerwonej kadry spisał się słabo, podobnie jak reszta kolegów, i po zaledwie trzech grupowych meczach w piątek był już z powrotem w ojczyźnie. Na Lewandowskiego i jego żonę Annę wylała się lawina hejtu i krytyki w mediach społecznościowych. Żona najlepszego piłkarza znad Wisły do tego stopnia przejęła się negatywnymi słowami, że na kilka dni wyłączyła możliwość komentowania postów na jej instagramowym koncie.
W dzień powrotu naszej kadry do kraju, postanowiła zaryzykować i wejść w interakcję z fanami. Na profilu Anny Lewandowskiej znalazły się piękne podziękowania dla wszystkich, którzy wspierali ją przez ostatni, trudny czas. "Dziękuję, że jesteście! Cieszę się, że tak jak ja mogę motywować Was i wspierać w trudnych chwilach, tak i wy zrobiliście dla mnie to samo i byliście ze mną i moim mężem w tym niełatwym dla nas czasie" - napisała instruktorka fitness.
"Chciałabym Wam z całego serca podziękować po tym co działo się przez ostatnie kilka dni… za tysiące pozytywnych wiadomości, mnóstwo życzliwych komentarzy i niezliczoną ilość e-maili" - dodała Anna Lewandowska. Wygląda na to, że najgorsze już za nią. Wszyscy powinni pamiętać jednak na przyszłość, że krytyka ma prawo bytu jedynie jeśli jest merytoryczna i uzasadniona.
