Harry Kane

i

Autor: AP Photo/Alastair Grant Harry Kane cieszy się po zdobytej bramce w meczu Anglia-Panama w grupie G mistrzostw świata w Rosji

MŚ 2018: Anglia rozbiła Panamę! Harry Kane walczy o tytuł króla strzelców

2018-06-24 15:57

Reprezentacja Anglii rozbiła Panamę aż 6:1 i zagwarantowała sobie awans do fazy pucharowej mundialu. Aż trzy gole zdobył Harry Kane, który tym samym wyskoczył na prowadzenie w wyścigu o koronę króla strzelców. Dwie bramki do dorobku drużyny Garetha Southgate'a dołożył John Stones, ale ozdobą spotkania było trafienie Jesse'ego Lingarda.

ANGLIA - PANAMA 6:1 (5:0)

Bramki: John Stones 8, 40, Harry Kane 22, 46, 62, Jesse Lingard 36 - Felipe Baloy 78

Żółte kartki: Ruben Loftus-Cheek - Armando Cooper, Fidel Escobar, Michael Murillo

Anglia: Pickford - Walker, Stones, Maguire - Trippier (70. Rose), Loftus-Cheek, Henderson, Lingard (63. Delph), Young - Sterling, Kane (63. Vardy)

Panama: Penedo - Murillo, Torres, Escobar, Davis - Barcenas (69. Arroyo), Cooper, Gomez (69. Baloy), Godoy (62. Avila), Rodriguez - Perez

Anglicy do meczu z Panamą przystępowali jako zdecydowani faworyci. Na korzyść drużyny, która na mundialu gra pierwszy raz w historii, nie przemawiało zupełnie nic. Na ich nieszczęście podopieczni Garetha Southgate'a na murawę wyszli żądni zatarcia złego wrażenia, jakie pozostawili po sobie w starciu z Tunezją. Chcieli też strzelić jak najwięcej bramek, bo liczyli, że lepsza różnica goli pozwoli im zająć pierwsze miejsce w grupie w przypadku remisu z Belgią.

Dlatego od pierwszego gwizdka Anglicy ruszyli na rywali i nie dawali chwili wytchnienia obrońcom. Jako pierwszy do siatki trafił John Stones, który wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego. Kilkanaście minut później Harry Kane pewnie zamienił na gola rzut karny, a w 36. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Jesse Lingard, który pięknie uderzył z dystansu w okienko bramki.

Końcówka pierwsza połowa to znów prawdziwa nawałnica w polu karnym Panamy. Najpierw po koncertowym rozegraniu rzutu wolnego po raz drugi na listę strzelców wpisał się Stones, a tuż przed przerwą z jedenastu metrów ponownie skuteczny okazał się Kane, który po tej części gry na mundialu miał już cztery gole - tyle co Cristiano Ronaldo i Romelu Lukaku.

5:0 było prawdziwym pogromem, ale jednocześnie Anglicy nie zamierzali spoczywać na laurach i dążyli do kolejnych trafień, choć nie z taką werwą, jak w pierwszych 45 minutach. Grali dużo spokojniej, bez forsowania tempa, widać było, że oszczędzają siły na decydujące spotkanie z Belgią, co i tak nie przeszkodziło im po raz kolejny pokonać panamskiego bramkarza.

Na listę strzelców wpisał się Kane, który tym samym skompletował hattricka. Był to chyba jeden z jego najłatwiejszych goli w karierze, bo... został po prostu nastrzelony przez jednego z kolegów. To, co najważniejsze w drugiej połowie, miało miejsce w 78. minucie. Własnie wtedy Panama strzeliła pierwszego w historii swoich występów na MŚ gola! Jego autorem był Felipe Baloy, a na trybunach wybuchła prawdziwa euforia. Kibice z Ameryki Środkowej cieszyli się tak, jakby właśnie zdobyli mistrzostwo świata.

Anglicy próbowali jeszcze przynajmniej raz trafić do siatki, ale do końca spotkania już im się to nie udało. Ich zwycięstwo 6:1 oznacza, że zrównali się z Belgami bilansem bramek! A to z kolei spowoduje, że w przypadku remisu w ich bezpośrednim starciu w czwartek o pierwszym miejscu w grupie zdecyduje... klasyfikacja fair play - drużyna, która będzie miała na koncie mniej żółtych kartek, zajmie wyższą pozycję.

Najnowsze