Domagoj Vida podczas trwających mistrzostw świata jest jednym z bohaterów Chorwacji. Od początku turnieju 29-latek to pewny punkt defensywy swojej drużyny (nie grał tylko w meczu z Islandią, kiedy zespół Zlatko Dalicia miał już zapewnione wyjście z grupy), a do tego w dogrywce ćwierćfinału z Rosją strzelił bardzo ważnego gola.
A mimo to podczas mundialu jest bodaj najbardziej znienawidzonym piłkarzem. Skąd taki wniosek? Wystarczy obejrzeć kawałek półfinałowego meczu Chorwacja - Anglia, by się o tym przekonać. Praktycznie każdy kontakt Vidy z piłką kwitowany był potężną burzą gwizdów. Dlaczego tak się dzieje?
Odpowiedzialni za takie zachowanie na trybunach są zapewne rosyjscy kibice, którzy mimo odpadnięcia ich drużyny z mistrzostw wciąż chętnie pojawiają się na stadionach, by na żywo śledzić rywalizację najlepszych drużyn globu. A oni Chorwata nie lubią z powodu jego radości po meczu ćwierćfinałowym.
Właśnie wtedy - po wyeliminowaniu "Sbornej" - Vida wykrzykiwał do kamery "Chwała Ukrainie". Przez dobrych kilka lat występował w Dynamie Kijów i najwyraźniej mocno zżył się z Ukrainą, która jak wiadomo żyje z Rosją w bardzo napiętych stosunkach politycznych. I to delikatnie mówiąc. Piłkarz za swoje zachowanie dostał ostrzeżenie od FIFA, ale kilka dni później... nagrał filmik, na którym wykrzykuje dokładnie te same słowa. Po czym wrzucił go do sieci.
Rosjanie odebrali to jako jawną prowokację. I choć 29-latka nie spotkały żadne konsekwencje, to kibice postanowili gwizdami dać mu do zrozumienia, że nie tolerują takiego zachowania.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin