Grupa śmierci. Zabrzmiało złowrogo. Lalas ma jednak swoją definicję. - To wszystko zależy od tego, jak definiujesz grupę śmierci. Ja uważam, że to zestawienie, gdzie nie jesteś w stanie niczego przewidzieć i nic wytypować. Tak jest w grupie H. Ta grupa nie jest "sexy", ale to grupa śmierci, bo każdy może wygrać z każdym - stwierdził na antenie FOX Sports.
I chyba możemy się z nim zgodzić. Biało-czerwoni nie będą w czerwcu faworytami turnieju. Senegal i Kolumbia wydają się personalnie mocniejsze. Na dodatek, jakby tego było mało, Polaków w razie ewentualnego awansu czeka starcie z dwoma najlepszymi ekipami grupy F. A tam też nie brakuje gigantów, na czele z Belgią oraz Anglią.
Nic więc dziwnego, że nasi piłkarze jakoś przestali pojawiać się w gronie kandydatów do miana "czarnych koni" turnieju. - Typuję Belgów. Tak, to grupa świetnych graczy, która do tej pory nie stworzyła dobrego zespołu. Wszystko wskazuje na to, że teraz może im się udać - stwierdził Lalas.