Od pierwszych minut spotkanie toczone było w dobrym tempie. Meksyk, podobnie jak w rywalizacji z Niemcami, bazował przede wszystkim na kontratakach. Ale z każdą upływającą minutą przejmował coraz większą inicjatywę. Koreańczycy swoje szanse mieli przede wszystkim po strzałach Hueng-Min Sona.
Jego dwa strzały zostały jednak zablokowane przez obrońców "Trójkolorowych". Znacznie więcej okazji stworzył sobie Meksyk. Najlepszą z nich, a więc rzut karny wykorzystał Carlos Vela. "Jedenastka" została podyktowana za zagranie ręką Hyun-Soo Janga.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ znacznej zmianie. To drużyna Juana Carlosa Osorio była stroną przeważającą. Na bramkę Hyun-Woo Cho co chwilę zmierzały strzały z dystansu, ale tylko nieliczne były celne. Koreańczycy natomiast grali ostro, a czasami wręcz brutalnie za co Milorad Mazić często karał żółtymi kartkami.
Druga bramka dla Meksyku padła w 66. minucie. Zaczęło się od przejęcia w środkowej strefie boiska. Z piłką pognał Hirving Lozano. To właśnie on zanotował asystę przy golu Javiera Hernandeza, który pokonał koreańskiego bramkarza w pojedynku sam na sam.
Honorowe trafienie dla Korei Południowej zdobył w doliczonym czasie gry Heung-Min Son, który pięknym strzałem z dystansu pokonał Guillermo Ochoę.