Robert Lewandowski

i

Autor: Super Express Sport

Real Madryt sprzedał Cristiano Ronaldo i nie chce Roberta Lewandowskiego? To bzdura!

2018-07-12 11:37

Logika podpowiada, że skoro Real Madryt z Cristiano Ronaldo w składzie interesował się pozyskaniem Roberta Lewandowskiego, to "Królewscy" bez CR7 powinni się starać o "Lewego" dwa razy bardziej. Tymczasem temat przenosin Polaka do Madrytu ucichł. Czy to oznacza, że kapitana reprezentacji Polski wykreślono z listy życzeń Realu? Dziennikarz "Super Expressu" Przemek Ofiara uważa, że jest dokładnie odwrotnie.

Transfer Cristiano Ronaldo uruchomi lawinę transakcji, obejmującą największych gigantów na europejskim rynku. Musi, bo Real został bez zębów, a "Królewscy" nie mogą sobie pozwolić na wakat na pozycji wielkiego gwiazdora. Lada moment sięgną głębiej do kieszeni i sprowadzą znane nazwisko. Tyle, że nie mówi się już o Robercie Lewandowskim, a o innych gwiazdach światowego formatu. Wśród nich znajdują się Kylian Mbappe, Eden Hazard, czy Harry Kane.

- Real z pewnością wciąż chce pozyskać Roberta Lewandowskiego - twierdzi na przekór wszystkim Przemek Ofiara, autor bloga "Futbologia". - Zaporą są jednak warunki, jakie stawia Bayern, który chce za Polaka sto milionów euro. Takiej sumy nie płaci się za 30-letniego zawodnika. Wyjątkiem jest Cristiano Ronaldo - mówi dziennikarz "SE".

CR7 przeszedł z Realu do Juventusu za 100 milionów euro plus inne opłaty (ok. 12 milionów). Portugalczyk jest jednak produktem marketingowym, nieporównalnym do żadnego innego piłkarza. W tym zakresie ustępuje mu nawet Leo Messi, a co dopiero Robert Lewandowski. Przez tą różnicę na Ronaldo Juve chciało wyłożyć kosmiczną sumę, zaś Real w "Lewego" tak mocno zainwestować raczej nie chce.

Choć nie wszystko jeszcze stracone.

Na Santiago Bernabeu są ważni, którzy domagają się Polaka w barwach "Królewskich". Przemek Ofiara przypomina słowa Michela Salgado - legendy Realu. On jest zwolennikiem talentu Lewandowskiego i gdyby był osobą decyzyjną, ściągnąłby napastnika Bayernu do Hiszpanii.

Najnowsze