W ciągu zaledwie dwóch dni Robert Lewandowski został bohaterem mediów na całym świecie. Najpierw strzelił swojego szesnastego gola w eliminacjach MŚ 2018, co jest absolutnym rekordem w historii strefy europejskiej. Wynik ten dał mu także miano najlepszego strzelca kwalifikacji do przyszłorocznego mundialu. Kilkanaście godzin później kapitan biało-czerwonych obronił pracę licencjacką na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie na ocenę bardzo dobrą.
Temat pracy Lewandowskiego brzmiał "RL9, czyli droga do sławy". O ile większość mediów nie robiło z niego sobie żartów, o tyle niemiecki portal sueddeutsche.de postanowił zakpić z "Lewego". Redaktorzy uznali, że to świetny materiał do żartów i ochrzcili napastnika Bayernu Monachium "pionierem najnowszego nurtu naukowego", wróżąc za chwilę, którzy piłkarze i ludzie związani z futbolem jako kolejni wezmą się do pisania prac dyplomowych na temat swojej własnej osoby.
Niemcy uważają, że wartościową pracę mógłby napisać na przykład Cristiano Ronaldo. Portugalczyk miałby zgłębić temat "Estetyka męskiego ciała od antyku do czasów współczesnych". Mino Raiola, jeden z najbardziej szanowanych agentów piłkarskich, miałby napisać wywód o "Jakości usług menedżerów piłkarskich", a praca Ulego Hoenessa nosiłaby tytuł" FC Bayern po erze Ulego Hoenessa (oczekiwana data publikacji: lipiec 2048)".
Zobacz: VIDEOBLOG Piotra Koźmińskiego. Robert Lewandowski mógł zostać ambasadorem "Różańca do granic"
Przeczytaj: Robert Lewandowski ofiarą oszustów. Chcieli na nim zarobić!
Sprawdź: Polska w czołówce rankingu FIFA. Na pewno znajdzie się w pierwszym koszyku losowania grup MŚ 2018