Reprezentant Polski bronił jak w transie, a po jego fantastycznych interwencjach kibice Wisły łapali się za głowy. Kornecki miał 45 % skuteczność, co jest rzadko spotykanym wyczynem wśród polskich bramkarzy. Zdaniem fachowców, jest to klasa światowa. Kibice takie interwencje widzieli jedynie w najlpeszych czasach świetności Sławomira Szmala. Kornecki seryjnie bronił strzały Nafciarzy i był głównym architektem zwycięstwa w Płocku.
W decydujących fragmentach meczu było sporo emocji. Na 30 sekund przed końcem zwycięskiego gola strzelił Rafał Gliński (36 l.), ale Nafciarze nie zdołali doprowadzić do remisu. Klasę swojego kolegi z zespołu docenił Aleksandr Tatarincew (28 l.), który strzelił w tym spotkaniu dwa gole.
- To moja pierwsza wygrana z Wisłą podczas mojego pięcioletniego pobytu w Zabrzu. Dlatego to bardzo ważny dzień i można go zaznaczyć w kalendarzu. Dobrze wychodziła nam gra 7 na 6. Znakomite zawody rozegrał Mateusz Kornecki, który bronił w naprawdę wielu trudnych sytuacjach. To zawsze pięknie móc się pokazać na tle takiego rywala, jak Wisła. Bowiem jest to przecież zespół grający w Lidze Mistrzów - powiedział rozgrywający Górnika.
Po tak udanym meczu, Mateusz Kornecki może się spodziewać powołania do reprezentcji Polski przez trenera Piotra Przybeckiego (46 l.).