W pierwszej połowie goście zawiesili wysoko poprzeczkę. Piłkarze białoruskiego zespołu zaskoczyli chyba zbyt pewnych siebie graczy Vive, a świetnie spisywał się Siergiej Szyłowicz, który był bardzo skuteczny. Mieszko prowadziło już 11:9 i zapachniało niespodzianką. Potem jednak podopieczni Tałanta Dujszebajewa zzmobiliozwali się i zaczęli grać lepiej a przede wszystkim dużo skuteczniej. Do przerwy gospodarze prowadzili 17:16, a w drugiej połowie powiększali przewagę. W końcówce goście prawie doprowadzili do remisu, ale Vive znów podkręciło tempo. Po bramce Aleksa Dujshebaeva prowadziło już 31:27. Ostatecznie gospodarze wygrali 34:31. To szóste zwycięstwo mistrzów Polski, którzy w tabeli grupy A ustępują jedynie Barcelonie.
Liga Mistrzów: Vive Kielce - Mieszko Brześć 34:31