Wczoraj skoczył w kwalifikacjach aż 140 m (co prawda dalej, bo 142,5 m poleciał Japończyk Kasai, ale startował o 6 belek wyżej). - Te zapięcia mogą mu trochę pomagać, narta inaczej układa się do powietrza. I Simon chodzi cały czas uśmiechnięty, bo wie, że psychicznie trochę zdołował Austriaków - uważa Adam Małysz (33 l.), który z tej samej belki co Szwajcar poszybował w piątek na 133,5 m.
Przeczytaj też: Vancouver: Awantura o wiązania Simona Ammanna
Trzej pozostali Polacy zakwalifikowali się do sobotniego konkursu, skacząc na zbliżonym poziomie (Miętus - 132,5 m, Hula - 132 m, Stoch - 131 m).