Anioły na nartach

2010-03-29 20:38

Przez kilka godzin powołana hukiem przez Polski Związek Narciarski Komisja ds. Dyscypliny i Etyki zajmowała się biciem piany. Wielkie dochodzenie na temat największej kompromitacji polskiego sportu do jakiej doszło od wielu lat, przyniosło wynik zerowy.

Niewinna, jak aniołek z szopki (oj, szopkę to ona robi…), jest Kornelia Marek. Czysty jak cherubin okazał się fizjoterapeuta Witalij Trypoliski (taki dobry człowiek i przyzwoity lekarz). Niczemu nie winien, jak błękitny serafin, jest trener Wiesław Cempa (on to chyba nawet nie słyszał o czymś takim jak EPO).

A nad nimi brzmi chór koleżanek i kolegów z kadry, którym myśl o dopingu nigdy nawet w głowie nie powstała: - Alleluja !

Kłopot polega na tym, że przed tym anielskim towarzystwem leży wynik kontroli antydopingowej z Richmond, który diabli przynieśli. A tu winnego ani na lekarstwo.

Rozwiązanie nasuwa się jedno – skoro winnych brak, trzeba całe to nieskalane towarzystwo wyrzucić hurtem na śmietnik. Do diabła!

Najnowsze