Zaczęło się dość dramatycznie. Polka w pierwszej próbie musnęła młotem o siatkę, a ten poleciał tylko na 70,75 m. Tymczasem mistrzyni olimpijska Łysienko palnęła 77,58 m. Przez chwilę Anita została zepchnięta nawet na ostatnią, 12. lokatę, ale rzutem na 74,21 m awansowała na 4. miejsce, chociaż młot znów otarł się o siatkę.
To wszystko było jeszcze poniżej możliwości i oczekiwań Polki. Ale w trzeciej rundzie Anita wreszcie się pozbierała. Już nie posłała młota po siatce i wyszła na prowadzenie dzięki najlepszemu swojemu wynikowi w tym roku - 77,79 m. Na półmetku była liderką.
Zebrani w domu rodzinnym w Rawiczu jej najbliżsi zakrzyknęli w tym momencie i zaczęli bić brawo.
Wszystko rozstrzygnęło się w czwartej kolejce. Łysienko uzyskała niesamowity rezultat - 78,80 m - najlepszy na świecie w br. Anita odpowiedziała wspaniałym rzutem i rekordem Polski. Do złota zabrakło 34 cm.
W pozostałych próbach zmęczone konkurentki rzucały już gorzej. Brązowy medal przypadł Chince Wenxiu Zhang - 75,58 m.