- Stan mojej córki nadal jest bardzo ciężki - mówi przygnębiony Bartłomiej Bonk (29 l.), brązowy medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów z Londynu. - Niedawne badanie mózgu rezonansem magnetycznym nie wykazało poprawy. Mózg nie rozwija się tak, jak powinien. Lekarze nie nastawiają nas na to, że będzie lepiej.
Jest jednak pewien szczegół pozytywny. - Od około miesiąca dziecko znów oddycha samodzielnie - wyjawia Bonk. - Julka jest bardzo waleczna. Nie dano jej możliwości normalnego przyjścia na świat, ale dziecko walczy, chce żyć. Trzeba jeszcze około miesiąca, by trafiło wreszcie do domu. A wtedy będzie pod opieką domowego hospicjum oraz dwóch - trzech osób, które zamierzam zatrudnić. Bo Julka będzie potrzebowała opieki przez całą dobę.
Państwo Bonkowie wnieśli powództwo do sądu przeciw opolskiemu szpitalowi, w którym popełniono błędy przy porodzie. Pierwszą rozprawę wyznaczono na koniec lipca.
Bartłomiej Bonk stał się też ambasadorem fundacji "Szczęśliwe rozwiązanie", która służyć ma pomocą rodzinom w podobnym położeniu, w jakim są państwo Bonkowie.
Rodzinę Bonków można wesprzeć, przekazując 1 procent podatku za rok 2012 na rzecz Opolskiego Stowarzyszenia Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej, z dopiskiem "dla Julii Bonk", nr KRS 0000273196.
Dobrowolne wpłaty na konto bankowe: 34 1680 1235 0000 3000 1461 2426.