Czy warto się odwoływać?

2008-12-12 13:40

Ogłoszona przez MKOl. dyskwalifikacja Adama Seroczyńskiego jest szczególnie bolesnym wydarzeniem dla polskiego sportu. 34-letni kajakarz stosował doping clenbuterolem.

Tym samy naszej parze K2 (Seroczyński płynąl z Mariuszem Kujawskim) odebrane zostało czwarte miejsce w olimpijskim wyścigu K2 na 1000 m. Adam Seroczyński trzykrotnie startował w igrzyskach. W Sydeny był brązowym medalistą w czwórce. Uchodził za wzór sportowca: solidny, pracowity, koleżeński, zawsze fair...

Tym większy był szok. Ale fakty są takie, ze w obu próbkach A i B wykryto ślady clanbuterolu i to nie są bezpodstawne oskarżenia. Seroczyński nie czekając na dyskwalifikację ogłosił zakończenie kariery. Teraz, gdy procedury dyskwalifikacyjne dobiegły końca, twierdzi, że od wyroku komisji dyscyplinarnej MKOl. będzie się odwoływał do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie.

Czy jednak warto dyskutować z materialnymi dowodami...?

 

Najnowsze