Choć mecz Dania - Finlandia, na którym rozegrały się straszne wydarzenia z udziałem Christiana Eriksena, miał miejsce już ponad trzy miesiące temu, to jednak w dalszym ciągu nikt o tym nie zapomniał. Piłkarz nie powrócił do gry ani treningów, a jego dalsza przyszłość w sporcie uwarunkowana będzie kolejnymi wynikami badań. Bez względu na to, jakie losy czekają Duńczyka, obrazki z walki o jego życie na murawie stadionu w Kopenhadze pozostaną z nami jeszcze na długo.
Zobacz też: Matka Andrzeja Gołoty przerwała milczenie. Pięściarz mógł umrzeć, dramat rozgrywał się na oczach żony
Tym bardziej trzeba być wyczulonym na jakiekolwiek problemy zgłaszane na murawie przez innych członków widowisk piłkarskich. Tak było przy okazji pojedynku Niemek z Serbkami, który te pierwsze zwyciężyły 5:1. Sędzia Helen Edwards a pewnym momencie złapała się za serce i wyraźne pokazała, że ma jakiś kłopot. Potem padła na murawę, ale otoczyli ją już ratownicy. Kobietę bezpiecznie przetransportowano do szpitala, gdzie teraz czekają ją kolejne badania.
Wszystko wygląda na to, że najgroźniejsze wizje odsunięto i sytuacja została względnie opanowana. Sędzi, którą na boisku zastąpiła arbiter techniczna, nie zagraża najgorsze, ale teraz z pewnością będzie musiała przejść szereg badań, zanim ponownie zostanie dopuszczona do prowadzenia spotkań piłkarskich.