Mateusz Jedynak jest bramkarzem drugoligowej Siarki Tarnobrzeg. Do feralnego wydarzenia doszło wieczorem 28 stycznia. O całym zajściu informuje "Echo Dnia". Według dziennikarzy młody zawodnik miał zostać w mieszkaniu sam, po tym jak opuścili je współlokatorzy. Lokal znajduje się w bloku na czwartym piętrze.
18-latek chciał wyjść na balkon. Podłoże było na tyle śliskie, że Jedynak stracił równowagę i przeleciał przez barierki i spadł z dużej wysokości na ziemię. Według relacji dziennikarzy powierzchnia, na którą spadł bramkarz Siarki, była rozmięknięta, dzięki czemu upadek został nieco zamortyzowany. Piłkarz nie uniknął jednak ciężkich obrażeń.
Jedynak ma poważne urazy kończyn dolnych. Natychmiast został przetransportowany do szpitala w Tarnobrzegu. Czekają go teraz liczne operacje, ale jak informuje dziennik, nie pozwolą mu one wrócić do uprawiania czynnego sportu. - Oczywiście wiem o całym zdarzeniu, jednak to bardzo delikatna sprawa. Staramy się mu pomóc w tych trudnych chwilach, czeka go rekonwalescencja i rehabilitacja. Wszelkie plotki, jakie się pojawiają, na pewno nikomu nie są potrzebne - powiedział prezes Dariusz Dziedzic, prezes Siarki Tarnobrzeg. na łamach "Echa Dnia".
Zobacz również: Tragedia po zawodach. 19-latek odnaleziony martwy w pokoju hotelowym