Chodzi o jeden z największych talentów tamtejszego futbolu, Jewhena Konoplankę, nazywanego przez kibiców ukraińskim Messim. 23-letni napastnik ma podobne do Argentyńczyka warunki fizyczne, a poza tym równie często decyduje się na dryblingi. – Koledzy w klubie nazywają mnie Żenia, ale kibice wymyślili pseudonim Messi. Chcę udowodnić, że na niego zasługuję – mówi Konoplanka.
Wprawdzie młody napastnik wciąż gra w ukraińskim Dnipro Dniepropietrowsk, lecz już kuszą go szefowie czołowych klubów Europy. Odbijają się jednak jak od ściany, bo trener Dnipro Juande Ramos nie wyobraża sobie zespołu bez swojej gwiazdy.
– Cena za niego to 50–60 milionów euro – wypalił Hiszpan. Nawet jeśli grubo przesadził, to niedługo Konoplanka sam może zażądać transferu. Jak twierdzi, marzy o grze w Barcelonie, u boku Messiego. Szaleniec? Niekoniecznie. Ukraiński talent to jeden z kandydatów na odkrycie EURO 2012. A jeśli tak się stanie, to drzwi do wielkich klubów będą stały przed nim otworem.
Trener Oleg Błochin (60 l.)
Jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii Związku Radzieckiego – w lidze ZSRR zagrał w 432 meczach i strzelił 211 goli. Reprezentację Ukrainy prowadzi z przerwami od 2003 roku, a w 2006 roku doprowadził ją do ćwierćfinału MŚ. Dwukrotnie był wybierany na posła do ukraińskiego parlamentu.