- W meczu z Nigerią "Pipa" nie strzelił, ale to taki piłkarz, że jak się przełamie, to strzela seriami. Czuję, że skarci Koreańczyków kilkoma golami - mówił nam Dudek.
Zaczęło się od samobója Chu-jounga, ale potem do koreańskiej bramki strzelał już tylko Higuain. Jeszcze 4 lata temu wydawało się, że argentyński supersnajper będzie grał w... reprezentacji Francji. Urodzony w tym kraju piłkarz bardzo długo nie mógł się zdecydować, którą drużynę wybrać. W 2006 roku został powołany przez trójkolorowych na mecz z Grecją, ale po długim namyśle odmówił. Dwa lata później w debiucie w argentyńskiej reprezentacji olimpijskiej (5:0 z Gwatemalą) strzelił dwie bramki.
Argentyna wygrała z Koreą wysoko, ale zwycięstwo wcale nie przyszło jej łatwo. Pod koniec drugiej połowy Demichelis popełnił kompromitujący go błąd i rywale strzelili na 2:1. Po przerwie podpieczni Diego Maradony długo drżeli o wynik. Wreszcie Higuain skarcił rozochoconych Azjatów. Czy to początek marszu snajpera Realu po koronę króla strzelców?